Większość uprawianych przez nas w domu roślin, takich jak np. filodendron, hoya, calathea, maranta czy scindapsus lub monstera, to rośliny tropikalne, a więc rosnące w naturze w bardzo ciepłym i wilgotnym klimacie. W domu również musimy zadbać o odpowiednią wilgotność powietrza, tak by były zdrowe i jędrne, bez podeschniętych, brązowych końcówek i kruchych, łamliwych liści. Jak podnieść wilgotność powietrza w domu? Dowiecie się tego z naszego filmu i tego wpisu.
Wilgotność powietrza w uprawie roślin doniczkowych: spis treści
Jaka powinna być wilgotność powietrza w domu? Czym mierzyć wilgotność powietrza?
Optymalna dla roślin i ludzi wilgotność powietrza w pomieszczeniu powinna mieścić się w zakresie 55-68%. Wilgotność mierzymy specjalnym higrometrem. Higrometry zazwyczaj mierzą również temperaturę powietrza. Nie bez powodu – im niższa temperatura powietrza, tym wyższa wilgotność powietrza jest pożądana. Dlatego największą uwagę na poprawę nawilżenia warto skierować zimą. To czas, w którym wilgotność powietrza na zewnątrz drastycznie spada z powodu niskich temperatur, a tym samym obniża się również w naszych mieszkaniach. Nie sprzyja też sezon grzewczy i rzadsze otwieranie okien, dlatego warto znać sposoby na podniesienie nawilżenia do optymalnego poziomu.
Jak zwiększyć wilgotność powietrza dla roślin?
Zraszanie liści
Najbardziej popularna metoda spryskiwania liści nie jest zbyt efektywna – działa tylko chwilowo, przynosząc bardziej ochłodę w upalny dzień niż trwałe podniesienie wilgotności. W dodatku nie wszystkie rośliny tolerują moczenie liści (np. begonia i sępolia tego nie cierpią). W niektórych przypadkach spryskiwanie liści może sprzyjać chorobom grzybowym, czy nawet poparzeniom liści. Stosując zraszanie należy pamiętać, aby krople były możliwie jak najdrobniejsze, a używana woda – przefiltrowana i w temperaturze pokojowej.
Mokry keramzyt i domowa szklarnia – domowe sposoby na zwiększenie wilgotności powietrza
Bardziej skuteczne sposoby na zwiększenie nawilżenia powietrza w naszym domu prezentujemy poniżej. Nie wymagają moczenia liści i zwiększają wilgotność powietrza na dłuższy czas.
- Prosta i dość skuteczne metoda to grupowanie dużej ilości roślin w jednym miejscu. Tworzy się wtedy mikroklimat, którego efektem jest podwyższona wilgotność powietrza.
- Uprawa w widnej łazience – jeśli oczywiście jesteśmy tymi szczęściarzami, którzy mają w łazience okno. Przypominamy, że żadna roślina nie przeżyje bez dostępu do światła:)
- Wilgotność powietrza jest większa również wtedy, gdy nasze rośliny rosną w terrarium, domowej szklarni czy oszklonej szafie. To rozwiązanie stosują zazwyczaj kolekcjonerzy bardziej egzotycznych roślin, czyli tych lubiących wilgotność na poziomie nawet 80-90%. W popularnych lasach w słoiku wilgotność powietrza również jest wyższa – wybierajmy do naszych kompozycji rośliny wilgociolubne, np. fittonie lub paprocie.
- Kolejny sposób to rozstawienie w pobliżu roślin naczyń z wodą, towarzystwo akwarium lub stawianie doniczek na podstawkach z mokrym keramzytem lub innymi kamykami. Na podstawkę lub dno, trochę większej niż doniczka, osłonki sypiemy kilka cm keramzytu, które zalewamy wodą. Umieszczamy na tym doniczkę (oczywiście z dziurami drenażowymi w dnie!) i przy okazji możemy zapomnieć o wylewaniu nadmiaru wody z podstawki:) Jeśli oczywiście warstwa keramzytu będzie odpowiednio gruba. Woda z podstawki będzie parować, tym samym podwyższając wilgotność powietrza w pobliżu rośliny.
Nawilżacz powietrza. Jaki wybrać?
Jednak zdecydowanie najskuteczniejsza metodą zwiększenia wilgotności powietrza w domu jest używanie nawilżaczy powietrza. Emitują one parę wodną lub zasysają powietrze i wypuszczają już to nawilżone, zapewniając podniesienie wilgotności o kilka, kilkanaście procent. Do niektórych można wlać kilka kropli olejków eterycznych co zapewni jednocześnie przyjemną aromaterapię. Osobiście najbardziej polecamy nawilżacze ewaporacyjne – są droższe, ale równocześnie dużo bezpieczniejsze zarówno dla człowieka, jak i zwierząt. Nawilżacze ultradźwiękowe są dużo tańsze, jednak należy pamiętać o tym, że wlewana do nich woda powinna być destylowana, a także o tym, że bywają drażniące dla kotów i psów. Natomiast nawilżacze parowe zużywają dużo więcej prądu niż nawilżacz ewaporacyjny i ultradźwiękowy, gdyż ich działanie opiera się na podgrzewaniu wody.