Witamy po długiej, świątecznej przerwie. Bardzo stęskniliśmy się za nowymi roślinami, dlatego zadbaliśmy, by pierwsza dostawa w Nowym Roku była wyjątkowo duża i obfitująca w perełki i kolory. Na początek barwne, zachwycające Aglaonemy: landrynkowo neonowe Salmon Fantasy i Cocomelon, a w chłodniejszej tonacji – Lemon Mint, na której liściach spotykają się ciemna i miętowa zieleń oraz cytrynowy żółty.
Choć do Walentynek daleko, już dziś mamy w sprzedaży serduszkową, urokliwą Hoyę kerri variegatę, z pięknym, wyrazistym obrzeżeniem liścia. A jako że miłość uskrzydla, można rozważyć w prezencie dla ukochanej osoby Xanthosomę Lindenii, zwaną Anielskim Skrzydłem. Świetliste, promieniście rozkrzewiające się unerwienie tej rośliny robi niesamowite wrażenie. Inne piękności, które mogą pochwalić się dekoracyjnymi, kontrastowymi nerwami to w tej dostawie także pluszowa, miła w dotyku Alocasia Frydek oraz Philodendrony gloriosum. Te ostatnie również w nowej, intrygującej odmianie – Dark Form
Philodendronów będzie dziś zresztą multum. Oprócz wspomnianego gloriosum i gloriosum Dark Form, wraca Fuzzy Petiole z czerwonymi, włochatymi ogonkami, Cobra z kremowymi wariegacjami i wężowymi pędami oraz rozchwytywany u nas Billietiae o pomarańczowych łodygach i długich, nieco ptasich, skórzastych liściach. Znowu w kompaktowym rozmiarze i przyjaznej cenie. Ponadto maluszki: aksamitny melanochrysum i pstrokaty Ring of Fire którego dojrzalszą, mocno już powcinaną wersję gościliśmy jakiś czas temu.
Na koniec prawdziwe perełki! Po pierwsze Philodendron lupinum (wilczy). Ciekawi jesteśmy z jakim przyjęciem spotka się ten gagatek? Zapewniamy, że jest wyjątkowo urodziwy. Ma sercowate liście, które w młodości pokrywa delikatny, welurowy meszek. Z czasem stają się gładkie i lśniące. Będzie wdzięczny za przepuszczalne, lekkie podłoże i palik, na którym najprościej będzie mu rozwijać liście i prezentować swój wdzięk. Poza tym chętnie spędzi wakacje na Twoim balkonie lub w ogródku. Byle nie na ostrym, bezpośrednim słońcu.
Największa gwiazdą, nie tylko wśród filodendronów, ale może i wszystkich roślinek z tej dostawy jest filodendron o tajemniczej nazwie 69686. Przez wiele lat był mylnie brany za inny kolekcjonerski okaz, a mianowicie Philodendrona Joepii. Później funkcjonował jako niesklasyfikowana hybryda pod numerkiem porządkowym 69686 w Ogrodzie Botanicznym w Missouri. Taka jego nazwa utrwaliła się też w handlowym obiegu. My też wystawimy go pod tą nazwą, mimo że ta piękna roślina doczekała się już oficjalnego tytułu i brzmi on Philodendron Bette Waterbury. Liście docelowo przyjmują wyjątkowy kształt klepsydry czy też wiolonczeli. Z wiekiem wcięcia są naprawdę imponujące, a filodendron ten rośnie bardzo duży. Nas oczarował.
Zwróć też koniecznie uwagę na bardzo dawno nie widzianą u nas Peperomię Ecuador o łódeczkowatych, pięknie żłobionych liściach, których spody wybarwione są na intensywnie bordowy kolor. Nie da się też przejść obojętnie obok gigantycznego Epipremnum pinnatum albo variegaty z białymi, dużymi wariegacjami na dekoracyjnie powcinanych liściach. Inny bujnie rosnący gigant to Cissus Ellen Danica, roślina, której potencjał wzrostu jest nieograniczony. Liście przypominające trochę dąb, a trochę bluszcz tworzą niesamowity klimat Dzikiego Ogrodu. Oczywiście można go nieco ujarzmić: przycinać i modelować ścieżki, którymi podążają jego długie pędy.